Kolejna "frajerska" porażka Skrzeszewa

Kolejna "frajerska" porażka Skrzeszewa

W drugim ligowym spotkaniu Skrzeszewiacy ponownie ulegli drużynie, którą mieli w zasadzie "na widelcu". Tym razem Skrzeszewiacy przegrali na wyjeździe z drużyną Ceranowa, mimo dwubramkowego prowadzenia po pierwszej odsłonie spotkania. Mecz zakończył się porażką Skrzeszewa 4:2. 

Od początku meczu jasne było, że mecz do łatwych należeć nie będzie, gdyż rywalizacja z ekipą z Ceranowa szczególnie w ostatnich sezonach dostarcza nam wszystkim niezwykłych emocji. Mecze są bardzo wyrównane, natomiast walka na boisku toczy się do ostatnich minut meczu. 

Nie inaczej było i tym razem. Mecz od pierwszych minut odbywał się w szybkim tempie, a obie drużyny konstruowały akcję za akcją. 

Zarówno gospodarze jak i nasi zawodnicy dochodzili do sytuacji strzeleckich jednak żadna z nich nie potrafiła postawić kropki nad "i". 

Dopiero po ewidentnym zagraniu w polu karnym ręką zawodnika z Ceranowa sędzia wskazał na rzut karny. Jak wiemy nie jest to najmocniejsza strona naszej drużyny. Do tego fragmentu gry wytypowany został Robert Łachecki. Napastnik naszej drużyny ze stoickim spokojem wyprowadził Skrzeszewiaków na prowadzenie. 

Nasi grali coraz odważniej i agresywnej pod polem karnym Ceranowa. Kilka minut później mieliśmy już 2:0. Tym razem świetne zagranie Daniela Głogowskiego wykorzystał jego brat Kamil, który w pojedynku sam na sam z bramkarzem rywali nie dał mu najmniejszych szans. 

2:0 i pewna gra Skrzeszewa, który kończy pierwszą połowę z dobrą zaliczką. Nic nie zapowiadało, że w tym meczu może stać się nam jakakolwiek krzywda. 

Niestety fatalnie zaczęliśmy drugą odsłonę. Z boisku wyrzucony został Cezary Zdunek ( tydzień wcześniej czerwony kartonik otrzymał jego brat Nikodem )  za obronę strzału rywala ręką w obrębie naszego pola karnego. Piłkarz Ceranowa bramkę i tak zdobył, gdyż sędzia wskazał na karnego. 

Nasi poddenerwowani stracili drugą bramkę po błędzie Czarka Krukowskiego, który nie wiedząc dlaczego nie potrafił obronić prostego strzału prosto w bramkę. Mamy 2:2 i coraz bardziej gorącą atmosferę na boisku, a także po za nim, gdyż kibice rywali na każde zagranie reagowali bardzo żywiołowo. 

W drugiej połowie w ogóle Skrzeszew nie przypominał zespołu z pierwszych 35 minut. Graliśmy słabo, bez pomysłu na rozegranie akcji, dużo szarpaliśmy do przodu, jednak bez skutku. Strzały rozpaczy z dystansu nie były w żaden sposób zagrażające bramce Ceranowa. 

Rywale z kolei nabrali wiatru w żagle i zdobyli kolejno trzecią i czwartą bramkę. 

Mecz zakończył się porażką Skrzeszewa, którą znowu trudno wytłumaczyć. Skrzeszewiacy zamiast sześciu oczek po dwóch meczach, w których powinni zdobyć punkty mają na swoim koncie zerowy dorobek i miejsce w strefie spadkowej. 

Czas i pora tą sytuację zmienić. Nasi mają ogromne problemy kadrowe. Obecnych na meczach jest nie więcej niż ośmiu zawodników. Brakuje nam młodych, szybkich piłkarzy do gry z przodu. Brakuje pewnego golkipera. Kontuzję leczy Kamil Lewczuk, który nie prędko pojawi się na placu gry, podobnie jak Kamil Rejmuza, który skręcił kostkę. 

Liczymy na poprawę gry i pierwszą zdobycz punktową. Okazja będzie wyśmienita, gdyż w trzeciej kolejce zmagań Skrzeszewiacy zagrają z THC Czarnymi Wrotnów, którzy są w identycznym jak nasi kryzysie.

W niedzielę 20 września rozgrywki ligowe pauzują ze względu na obchody XX-lecia rozgrywek Siódemek, a więc Skrzeszewiaków na własnym boisku w trzeciej odsłonie zobaczymy dopiero 27 września. 

KADRA: Krukowski C., Głogowski K., Głogowski D., Zdunek C., Czerkas T., Rusiniak P., Łachecki J., Łachecki R., 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości