Skrze zwycięskie !
Po trzech ligowych porażkach i bardzo nieciekawej sytuacji Skrzeszewiacy w końcu zaprezentowali się na tyle dobrze, aby zapisać na swoim koncie pierwsze ligowe punkty. Nasi okazali się lepsi w starciu z Sokołowem I, wygrywając na terenie rywali 5:2.
Skrzeszewscy zawodnicy po raz kolejny w tym sezonie wybrali się na mecz ligowy w prawie niezmiennym składzie. Na bramce znalazł się Czarek Krukowski, w obronie Piotrek Rusiniak, Daniel Głogowski i Czarek Zdunek. W pomocy Kamil Głogowski, oraz w napadzie Tomek Czerkas i Jarek Łachecki. Na ławce zasiedli: Nikoś Zdunek i Robert Łachecki.
Rywale przystąpili do meczu prawdopodobnie w optymalnym składzie, więc zakładać można było zacięte starcie. Tak też było, a przede wszystkim bardzo ostro, oraz z wieloma spięciami pomiędzy dwoma zespołami.
Mecz mógł dla naszych rozpocząć się niezwykle udanie. W polu karnym sfaulowany został Tomasz Czerkas, a sędzia bez chwili zastanowienia wskazał na "wapno". Do tego fragmentu gry podszedł Robert Łachecki - egzekwujący najlepiej z naszej drużyny karne.
Niestety tym razem rzutu karnego nie wykorzystał, gdyż jego zamiary dobrze wyczuł bramkarz Sokołowa. Zamiast jednobramkowego prowadzenia dalej graliśmy z rezultatem remisowym.
Nasi grali jednak bardzo ofensywnie i z minuty na minutę było widać przewagę naszych.
Bramkę na 1:0 zdobył Kamil Głogowski ładnym uderzeniem główką, po tym jak z autu kapitalnie dośrodkował Piotrek Rusiniak.
Skrzeszewiacy zaatakowali jeszcze bardziej agresywnie, przy czym świetnie gasili poczynania rywali już przed własnym polem karnym.
Na 2:0 podwyższył Tomek Czerkas, który huknął jak z armaty z rzutu wolnego.
Atmosfera na boisku była mega gorąca, gdyż co raz dochodziło do słownych pogadanek, jednak nasi grali swoje, przede wszystkim dobrze grając w linii obrony, oraz próbując podwyższyć wynik.
Sztuki tej dokonał w końcówce pierwszej części meczu Jarek Łachecki, który zupełnie zmylił obrońców rywali i z zaskoczenia oddał na tyle dobry strzał, że piłka zatrzymała się w bramce. Wówczas schodząc po 35 minutach na przerwę prowadziliśmy pewnie bo 3:0, jednak po ostatnich meczach nasi nie mogli być niczego pewni.
Drugą połówkę Skrzeszewiacy zaczęli podobnie jak w pierwszej odsłonie. Graliśmy dobrze w obronie, czekając na swoje dogodne sytuacje. Długo nie wiedzieliśmy żadnej z bramek, do czasu aż świetnym podaniem popisał się Daniel Głogowski obsługując strzelca drugiego gola tego dnia, Tomka Czerkasa.
4:0 na tablicy wyników, a w szeregach naszej drużyny dalej niezwykły spokój. Skrzeszewiacy nie chcieli przedwcześnie cieszyć się z trzech punktów i woleli zaczekać na końcowy gwizdek.
Rywale po kolejnych swoich akacjach w końcu zdobyli pierwszą bramkę po rykoszecie. Drugą wbili na 10 minut przed końcem meczu po zamieszaniu w polu karnym i robiło się już niezwykle gorąco.
Nasi jednak byli na tyle skoncentrowani, że potrafili skutecznie zagrać w defensywie, a w dodatku strzelili bramkę numer pięć za sprawą Daniela Głogowskiego i wówczas niemal pewne było, że zwycięstwa nasi nie oddadzą.
Co prawda Sokołów I strzelił jeszcze jednego gola, ale to my okazaliśmy się w tym pojedynku górą.
Dzięki wygranej przeskoczyliśmy w tabeli swojego niedzielnego rywala, a także ATS Kowiesy.
Miejmy nadzieję, że jest to początek lepszej gry i dobrych wyników naszego zespołu.
KADRA: Krukowski C., Rusiniak P., Zdunek C., Zdunek N., Głogowski D., Głogowski K., Czerkas T., Łachecki J., Łachecki R.,
Komentarze